Śro 16 VI – Sonisphere Festival Bemowo
__________________
i cóż, że lipiec? Puszczamy relację razem z Teraz Rockiem ];> już po wszelkich emocjach.
Sad, but true.. ~ale to już było.
Godzina wyjścia Behemotha na scenę ruszyła nasze osobiste siedzenia w stronę Bemowa. Widać nie dane nam było zobaczyć panda-make up. Bardzo żałuję jedynie Anthraxu ( w końcu -1 do G4), ale akurat prowadziliśmy ciekawą konwersację ze 'stróżami prawa' pod Carrefourem, co uniemożliwiło przybycie na czas. Taa, powiedzmy, ze tylko to.
Ale w końcu;
Megaśmierć w pełnym słońcu. Zdążyłam. Zaaplikowana w tłum, wkrótce wylądowałam pod nim. Próba znieczulenia na początek zaliczona.…